„Groby wy nasze, ojczyste groby, Wy życia pełne mogiły! Wy nie ołtarzem próżnej żałoby, Lecz twierdzą siły „ – słowa wiersza Marii Konopnickiej wypowiedziane podczas wczorajszej homilii wygłoszonej przez ks. Ireneusza Rząsa w Janowskim Sanktuarium są słowami, które dają nam nadzieję, w tym trudnym obecnym czasie.
W tej atmosferze, wydarzeń na Ukrainie odbyły się wczoraj tj. 1 marca obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. W Janowskim Sanktuarium modliliśmy się o tych wszystkich, którzy oddali życie za Ojczyznę, o pokój na świecie.
Święto – Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych jako wyraz hołdu dla żołnierzy drugiej konspiracji, ustanowione zostało przez Sejm 3 lutego 2011 roku. Od tego roku 1 marca oddajemy część bojownikom o wolność Polski, walczących w ramach tzw. podziemia antykomunistycznego podczas wspólnej modlitwy i symbolicznego złożenia kwiatów, zapalenia zniczy.
Po zakończonej Mszy Świętej dalsze uroczystości odbyły się na Rynku przy tablicy upamiętniającej Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych. Okolicznościowe przemówienie wygłosił Jerzy Bielecki – Poseł na Sejm RP oraz Artur Pizoń – Starosta Janowski.
Apel Poległych odczytał Piotr Groszek z Grupy Rekonstrukcyjno Historycznej z Majdanu Obleszcze. Oddano salwę honorową, delegacje samorządu, instytucji złoili kwiaty. Wśród nich Jerzy Bielecki – Poseł na Sejm RP z Janem Czaja – Kierownik Biura Poselskiego, przedstawiciele Powiatowego Zarządu PiS: Zenon Zyśko, Antoni Kulpa, Władysław Sowa.
Walka Żołnierzy Wyklętych była pierwszym odruchem samoobrony społeczeństwa polskiego przeciwko sowieckiej agresji i narzuconym siłą władzom komunistycznym, ale też przykładem najliczniejszej antykomunistycznej konspiracji zbrojnej.
Pamięć o nich jest dla nas zawsze żywa.
Jak mówią dalsze słowa wiersza Marii Konopnickiej:
"Żywa pieśń wstanie. I od mogiły aż do mogiły. Przeleci jako płomienie, I zbudzi w grobach drzemiące siły, Rozproszy cienie.
I jako sztandar ziemią powieje, I zbudzi serca do bicia… Niechaj więc żywi mają nadzieję, Niech strzegą — życia!”
Tekst i foto: Dorota Kozdra