Drukuj Drukuj

Setne urodziny Pani Sabiny Rząd

Autor: Kamila Strykowska-Momot
Opublikowano: 15.04.2024

„Życie jest jak fortepian. Białe klawisze to szczęśliwe dni. Te czarne to smutne dni.
Ale potrzebne są i te białe i te czarne, aby móc stworzyć piękną muzykę.” - Autor nieznany.

 

Za Panią Sabiną Rząd, mieszkanką naszej gminy, aż 10 przeżytych dekad, tj. 36 525 dni, a więc wiele tych „klawiszy” widziała i zagrała na nich swoją własną pieśń.  Wyobrażacie sobie ile przez ten czas może się zdarzyć pięknych, jak i smutnych chwil? Ale one wszystkie dzieją się po coś i kształtują nasze życie.
Pani Sabina przyszła na świat 12 kwietnia 1924 r. w Janowie Lubelskim i w miniony piątek, tj. 12 kwietnia 2024 r. hucznie obchodziła setne urodziny. Z tej okazji zebrała się niemal cała rodzina, w uroczystości uczestniczyła też Sekretarz naszej Gminy Magdalena Kolasa, która odczytała list gratulacyjny od Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska oraz złożyła serdeczne życzenia w imieniu Burmistrza Janowa Lubelskiego Krzysztofa Kołtysia oraz swoim własnym. Obecne były również przedstawicielki janowskiego ZUS i OPS w osobach: Tatiana Kiszka – Kierownik Biura Terenowego ZUS w naszym mieście oraz Edyta Tchórz z tutejszego Ośrodka Opieki Społecznej. Obie panie złożyły Jubilatce życzenia i wręczyły upominki.
Kim jest Pani Sabina? Jaka jest? Czym się zajmowała w życiu? Z pomocą rodziny postaram się odpowiedzieć na te pytania. Rozmawiam z Ewą Pudło, wnuczką Pani Sabiny, która wiedzę na ten temat ma od swojej mamy i oczywiście - babci.
- Babcia urodziła się tu, w Janowie. Z domu nazywała się „Kaproń”. Za młodu była bardzo piękna. W 1947 r. wyszła za mąż za Józefa Rząda i doczekali się trojga dzieci – dwóch synów i córki. W latach 50 – tych dziadek wyjechał do Zamościa za pracą. Po niedługim czasie, kiedy już się trochę urządził, sprowadził do siebie żonę i syna. Pozostałe dzieci urodziły się już tam – mówi Pani Ewa. – Babcia pracowała w zakładach jajczarsko – drobiarskich, zajmowała się domem i dziećmi. Jednak na początku lat 70 – tych Sabina i Józef zgodnie postanowili wrócić do Janowa i osiąść na ojcowiźnie. Tu wybudowali dom i tu już zostali. Rodzina się rozrosła o ośmioro wnuków, szesnaścioro prawnucząt i troje pra-prawnucząt. Dziadek odszedł w 2004 r., a babcia mieszka z synem i synową, którzy troskliwie się nią opiekują. Reszta rodziny odwiedza ją często i z ochotą – kończy swą opowieść Pani Ewa.
Z okazji setnej rocznicy urodzin, w imieniu własnym oraz redakcji „Gazety Janowskiej” składam i ja serdeczne gratulacje i gorące życzenia zdrowia, szczęścia, wszelkiej pomyślności i wielu łask Bożych na dalsze pomyślne dni i lata.

Tekst; foto: Kamila Strykowska-Momot
 

facebook youtube