Drukuj Drukuj

Powiedz mi, kim jesteś…SLIPPERS

Autor: Dorota Kozdra
Opublikowano: 26.03.2024
Powiedz mi, kim jesteś…SLIPPERS

Kolejny materiał z cyklu „Powiedz mi, kim jesteś” dotyczy nie jednej osoby, a…sześciu! Młodzieżowy zespół SLIPPERS, bo o nim mowa, tworzy grupa gorących pasjonatów muzyki. W składzie: Igor Żeleziński (14 lat) – gitara prowadząca, Marcelina Kolasa (17 lat) – wokal, Jakub Szarek (16 lat) – perkusja, nieformalny lider zespołu; Dominik Gąsiorowski (16 lat) – wokal, Mariusz Kuśmierczyk (15 lat) – gitara basowa, Gabriel Sowa (16 lat) – gitara rytmiczna.

To było bardzo żywiołowe spotkanie. Byłam ciekawa postrzegania muzyki i świata przez tych młodych ludzi. Słuchałam o ich pasji, spełnianiu marzeń i pomysłach na siebie na dalsze lata. Było momentami poważnie, chwilami zabawnie, a w ogólnym rozrachunku – bardzo pozytywnie. Jestem pod ogromnym wrażeniem, ile ci nastolatkowie są w stanie poświęcić na muzyczną aktywność. Spotykają się na kilkugodzinnych  próbach minimum dwa razy w tygodniu, czasem więcej, a przecież chodzą jeszcze do szkoły, mają dodatkowe zajęcia i życie prywatne. Marcelina na przykład należy do harcerstwa, Jakub kilka razy w tygodniu dojeżdża do szkoły muzycznej w Lublinie, a Dominik założył hodowlę patyczaków  i pieczołowicie jej dogląda. Ale idźmy od początku.

Igor zainteresował się grą na gitarze dzięki swojemu tacie. Uczy się sam, z internetu. Muzyką zajmuje się od mniej więcej dwóch lat, a słuchając jego gry – miałam wrażenie, że on się z tą gitarą urodził. Marcelina z kolei śpiewa od dziecka. W pierwszym konkursie wokalnym wzięła udział jako 4-latka. Swoją miłość do muzyki także zaczerpnęła od rodziców. Mama Marceliny sama kiedyś trochę śpiewała, tata grał w orkiestrze wojskowej, więc nic dziwnego, że córka poszła w ich ślady. Zdarza im się razem muzykować, szczególnie przy świątecznym stole. Jakub od najmłodszych lat uczy się w szkole muzycznej. Jego również w tym kierunku popchnęli rodzice, a że ma talent i chęci – wciąż doskonali swe umiejętności. Dominik, podobnie jak Marcelina, śpiewa od zawsze. Dodatkowo od około 8 lat gra na gitarze, ale to wokal jest bliższy jego sercu. W zdumienie wprawił mnie Mariusz: chłopak kupił gitarę raptem pół roku temu, całkowity samouk, a na koncertach zasuwa niczym stary wyjadacz. To się nazywa samozaparcie i motywacja. Naprawdę godne najwyższej pochwały. Gabriel także gra na gitarze dzięki swojemu tacie. Uczy się od dwóch lat; sam. Jest chyba najmniej małomównym z członków zespołu – lub najbardziej nieśmiałym.

Jak widać, u wszystkich tych młodych ludzi – oprócz pasji - ogromną rolę ogrywają rodzice. W porę dostrzegli talenty u swoich dzieci i mądrze nimi pokierowali, udzielając wsparcia na różnych poziomach. Brawo, drodzy państwo. Dziś nastolatka można zobaczyć najczęściej z nosem w telefonie, ale nie tę szóstkę. Członkowie zespołu SLIPPERS mają ciekawsze zajęcia, ku uciesze publiczności. Doczekali się nawet swojego fun clubu w postaci kolegów i koleżanek ze szkoły, choć grają razem zaledwie od pół roku. To, jak w ogóle powstał zespół i skąd się wzięła nazwa, to bardzo zabawna historia. Z tym zespołem to było tak, że Marcelina potrzebowała akompaniamentu do jednego ze swoich występów i kilku kolegów postanowiło pomóc. Stopniowo dołączali kolejni i tak powstała grupa; z potrzeby chwili. Ale zostali razem na dłużej i serio podchodzą do muzyki. Grają covery z kanonu polskiego rocka    i zagraniczne też, myślą również o własnym repertuarze za jakiś czas.

A nazwa? Znowu wracamy do występu Marceliny: miała tylko kilka minut żeby podać w zgłoszeniu nazwę zespołu, a że jeden z kolegów rzucił żartobliwie i bez związku słowo „pantofel” – przetłumaczyli to na język angielski i tak powstał zespół SLIPPERS.  Dziś nikt się nad tym nie zastanawia, a nazwa wpada w ucho.

Czy wiążą swoją przyszłość z muzyką? Tak. Niektórzy chcą ją traktować jako sposób na życie, inni jako odskocznię od codzienności i sposób na zresetowanie się, ale wszyscy twierdzą zgodnie, że za 5, 10, 15 lat fajnie będzie nadal się spotykać i wspólnie grać. Jako ciekawostkę powiem wam jeszcze, że interpretacja jednego z utworów legendarnego już zespołu Lady Pank, przedstawiona przez SLIPPERS`ów w internecie, spotkała się z uznaniem znanych rockmanów. Choć istnieją tak krótko i na razie tylko na scenie lokalnej, stają się coraz bardziej rozpoznawalni.

Mnie pozostaje tylko życzyć im szczęścia, wytrwałości w dążeniu do sukcesu, wiary we własne siły i sił do spełniania marzeń. A Państwa zapraszam na najbliższy koncert zespołu SLIPPERS w czerwcu na Festiwalu „Sami swoi” w Janowie Lubelskim oraz na wszystkie kolejne. Warto!

 

  • Foto z próby nadesłane przez członków zespołu (przyp. autorki)
  • Foto z koncertu podczas finału WOŚP w Janowskim Ośrodku Kultury, który miał miejsce w styczniu b.r. – mojego autorstwa (przyp. autorki).

 

            Tekst; foto: Kamila Strykowska-Momot

facebook youtube