Zdecydowanie tak! Jak zespół jest w formie i używając potocznego stwierdzenia „idzie mu gra” to wtedy wszystko jest łatwe i przyjemne. Natomiast klasowy zespół poznaje się po tym jak potrafi sobie radzić w trudnych chwilach i mimo tego, że czasami „cierpi na boisku” to jest w stanie i potrafi w odpowiednim momencie zareagować i zakończyć spotkanie sukcesem. Jest też inna teoria, która mówi, że sukces w rozgrywkach ligowych osiąga się dzięki umiejętności wygrywania nie z zespołami bezpośrednio walczącymi o awans, ale z drużynami z dołu tabeli walczącymi o utrzymanie. Chodzi oczywiście o umiejętność odpowiedniej koncentracji i motywacji przed każdym spotkaniem.
Do rozgrywek ligowych przystępowaliśmy z ogromną ciekawością i radością ze względu na powrót Janowianki na 4-ligowe boiska po 7 latach spędzonych w klasie okręgowej. Przed rundą jesienną wyznaczaliśmy sobie cele krótkoterminowe. W pierwszym meczu, staraliśmy się po prostu dobrze wystartować. W kolejnych dobrze wypaść na tle zespołów, które jeszcze niedawno występowały na III ligowych boiskach. Następnie, skupialiśmy się na najbliższym rywalu. Natomiast w ostatnich spotkaniach, gdy pojawiła się taka okazja, graliśmy o jak najwyższe miejsce na zakończenie rundy. Oczywiście w momencie, w którym pojawiła się szansa zajęcia 1 miejsca na zakończenie rundy, postanowiliśmy tego spróbować! Zrobiliśmy to i mamy z tego powodu mnóstwo satysfakcji.
Tego się spodziewamy. Dla nas szczególnie. Po rundzie jesiennej zajmujemy 1 miejsce i każdy zespół będzie dodatkowo zmotywowany żeby nas pokonać. Jesienią również dla części zespołów byliśmy „tylko” beniaminkiem i trochę nas lekceważyli. Teraz tak nie będzie.
Okres przygotowawczy rozpoczęliśmy 12 stycznia i do początku marca korzystaliśmy z oddanego w ubiegłym roku do użytku boiska ze sztuczną nawierzchnią przy Publicznej Szkole Podstawowej w Janowie Lubelskim. Mieliśmy również dostęp do odnowy biologicznej na miejskiej pływalni, z czego jesteśmy bardzo zadowoleni. Rozegraliśmy 7 spotkań kontrolnych w których staraliśmy się realizować konkretne założenia wyznaczone na poszczególne spotkania. Rotowaliśmy składem, żeby każdy zawodnik z kadry miał możliwość „zaliczenia” odpowiedniej liczby minut na boisku. Celem nadrzędnym był kontakt z pełnowymiarowym boiskiem bo jego brak na co dzień to największy mankament przygotowań. Od początku marca przenieśliśmy się na boisko z nawierzchnią naturalną w Modliborzycach, gdzie staramy się przyzwyczaić do tego rodzaju nawierzchni i układamy sprawy taktyczne. Oczywiście powoli odliczamy godziny dzielące nas od inauguracji rundy wiosennej na Arenie Janów i meczu z „Ogniwem” Wierzbica.
Poza oczywiście typowym „ładowaniem akumulatorów” na cały następny rok duży nacisk kładliśmy na to, żeby zawodnicy potrafili odnaleźć się na przynajmniej 2 pozycjach na boisku oraz na tym, co według mnie jest najważniejsze, czyli na tzw. „fazach przejściowych”.
Nie mogę obiecać zdobycia jakiejś określonej liczby punktów, czy zajęcia określonego miejsca, ale mogę obiecać, że kibice zobaczą na wiosnę drużynę walczącą, drużynę starającą się grać według własnego stylu i mającą swój „sposób na grę”. Wierzę, że drużyna pokaże „janowski” charakter i że wspólnie z kibicami tak jak jesienią będziemy tworzyć jeden wielki niebiesko-biały team.
Oczywiście, staramy się czerpać wzorce od najlepszych. Jeżeli dodamy do tego wcześniejszą wizytę na Camp Nou, to już widać, że to nie „siatka” a prawdziwa „sieć”. Teraz niestety trochę się wyda… Nie chodziło w tych wizytach o skauting, a bardziej o podpatrzenie pewnych rozwiązań taktycznych i przeniesienie ich na nasz grunt. Kierownik, jako osoba „wielu talentów” poradził sobie z tym znakomicie, tym bardziej, że w każdym wyjeździe towarzyszył mu nasz „skromny, 4-ligowy spiker stadionowy” Bartek. Wiadomo, że apetyt „rośnie w miarę jedzenia” więc wybrali się jeszcze na Anfield Road i San Siro… Chociaż po wizycie w Liverpoolu przez chwilę czułem lekki niepokój, ponieważ chwilę po wizycie pojawiła się informacja o odejściu Jürgena Kloppa , a że działania Pana Kierownika zawierają się w powiedzeniu „rzeczy niemożliwe załatwiam od ręki, na cuda trzeba trochę poczekać” to mój chwilowy niepokój mógł być uzasadniony. (śmiech) Sprawa szybko się wyjaśniła i zostałem zapewniony, że te działania jednak nie dotyczą „Janowianki”.
Rozmawiał Eryk Widomski
Mecze kontrolne w sezonie przygotowawczym:
MKS Janowianka 1– 0 Górnik II Łęczna
Stal Poniatowa 1-1 MKS Janowianka
Stal Stalowa Wola II 3-2 MKS Janowianka
KS Hetman Zamość 0 – 2 MKS Janowianka
Victoria Łukowa 1– 3 MKS Janowianka
Resovia II Rzeszów 2 -0 MKS Janowianka
MKS Janowianka 14-0 Jeziorak Chwałowice
W klubie nie przeprowadzono wielkiej rewolucji kadrowej. Do zespołu wrócił Robert Widz, który ze względu na sprawy zawodowe miał 3 miesięczną przerwę od gry w piłkę. W Janowiance zagra ponownie doskonale wszystkim znany Sebastian Brytan Do drużyny dołączył również 19-letni pomocnik, wychowanek Stali Stalowa Wola – Mateusz Książek.
19 kolejka
Janowianka Janów Lubelski – Ogniwo Wierzbica 5:0 (2:0)
Bramki: Birut (30), Perin (34-z karnego, 86), A. Pawełkiewicz (53), Mistrzyk (74).
Janowianka: Sobczuk – Bodziuch (59 Belabrovik), Mulawa (82 Wąsik), Sadowski, M. Pawełkiewicz, A. Pawełkiewicz (74 Eze), Widz (59 Książek), Mistrzyk (84 Gonder), Birut (77 Lebioda), Sprawka (68 Brytan), Perin.
20 kolejka
Tomasovia Tomaszów Lubelski – Janowianka Janów Lubelski 0:1 (0:0)
Bramka: Perin (64).
Janowianka: Sobczuk – Belabrovik, Sadowski, Mulawa, A. Pawełkiewicz (66 Brytan), M. Pawełkiewicz, Widz (89 Gajór), Mistrzyk, Birut, Sprawka (66 Książek), Perin.