Drukuj Drukuj

Wywiad z Ks. Kan. Waldemarem Farionem - Proboszczem Parafii pw. Św. Jadwigi Królowej

Autor: Dorota Kozdra
Opublikowano: 05.01.2021

„Życie to czas, który został nam podarowany i w którym każdy z nas staje wobec wyzwania, jakie niesie samo życie:
to wyzwanie polega na znalezieniu swojego celu, prze­znaczenia i na walce o nie.”

Jan Paweł II

 Daty i miejsca – są wyznacznikiem życiowej drogi każdego z nas.  Jedne są mniej ważne, inne zaś stały się wyznacznikami naszego celu.  To nasze drogowskazy. To, co nas ukształtowało w dużej mierze wyrosło z naszych przeżyć. Zwątpień i nadziei, radości i smutku, z wiary. O powołaniu, kapłaństwie, o swoich „datach i miejscach” opowiada Ks. Kan. Waldemar Farion – Proboszcz Parafii pw. Św. Jadwigi Królowej

 

D.K . - Co uważa Ksiądz za najpiękniejsze w kapłaństwie?

Ks. W. Farion - Kapłaństwo można realizować tak naprawdę w różnych dziedzinach. Są księża, którzy pracują w seminariach, czy innych instytucjach diecezjalnych. Dla mnie jednak najważniejsze jest to, co wiąże się z duszpasterstwem. Największą radość daje mi pełnienie posługi w konfesjonale, kiedy mogę zdjąć z kogoś ciężar grzechu, bo w tym kapłana nikt nie zastąpi. Naprawdę lubię pomagać ludziom i cieszę się, gdy mi się to udaje.

D. K. - Jak wyglądała Księdza droga kapłańska? Proszę powiedzieć o początkach swojego powołania?

Ks. W. Farion - Pierwsza myśl pojawiła się mniej więcej w klasie szóstej. Zachorowała moja ciocia, a ja się wtedy tak modliłem: „ Panie Boże, spraw, żeby ona wyzdrowiała. Ja dla Ciebie zrobię wszystko. Nawet do seminarium pójdę…”. Ciocia wyzdrowiała, a myśl o kapłaństwie we mnie dojrzewała. Mama była osobą praktykującą i chodziła do kościoła również w dni powszednie. Można też  powiedzieć, że ona wymodliła to moje powołanie. Natomiast  wzorem był dla mnie jeden z księży wikariuszy, który otrzymał zadanie budowy nowego kościoła na terenie mojej rodzinnej parafii. Jako siedemnastoletni chłopak, tuż przed maturą, przychodziłem w niedziele na umówioną godzinę i jeździliśmy razem na plac, gdzie wtedy jeszcze niczego nie było, tylko szczere pole. Ksiądz Janusz odprawiał tam Msze Święte, a ja mu do nich służyłem. Do dziś wspomina, że byłem tam pierwszym ministrantem. Ten sympatyczny człowiek, taki Boży kapłan, pociągnął mnie do kapłaństwa.

D. K. - Co najbardziej Ksiądz ceni w ludziach?

Ks. W. Farion - Myślę, że szczerość i prostolinijność to cechy, które ułatwiają kontakty międzyludzkie. Nie da się ich niczym zastąpić. Moim zdaniem to pewna podstawa, na której powinny budować talenty, jakie otrzymaliśmy od Pana Boga.

D. K. - Sukcesy duszpasterskie to zdaniem Księdza..?

Ks. W. Farion - Rzecz trudna do oceny, bo dotyczyć powinna przede wszystkim sfery duchowej. Przybliżanie ludziom Królestwa Bożego, bycie pasterzem według Ewangelii Jezusa, to misja, której skuteczność sięga wieczności, dlatego jej ewentualny sukces zostawiam Panu Bogu.

D. K. - Co było dla Księdza największym do tej pory wyzwaniem?

Ks. W. Farion - Ponownie temat budowania Królestwa Bożego. Jego oblicze jest zapisane w Ewangelii i do niej mamy się nade wszystko odwoływać. Wyzwania stające przed duszpasterzem mogą być różnie formułowane w zależności od specyfiki lokalnej, ale wszystkie stoją w służbie uświęceniu ludu Bożego. Jeśli zawierzamy nasze posługiwanie Bożej opatrzności, to wszelkie trudy będziemy pokonywać z Boża pomocą, ufając, że Pan Bóg ma najlepszy plan i On na pewno zatroszczy się skutecznie o jego realizację.

D. K. - Czy Ksiądz miał możliwość spotkać na swej drodze kapłaństwa naszego Papieża Jana Pawła II? W jakich to było okolicznościach?

Ks. W. Farion - Oczywiście najpierw uczestniczyłem w radości rodaków po wyborze Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową, a potem  brałem też udział w pielgrzymkach papieskich. Jedna z nich była w roku 1987, jeszcze przed moimi święceniami. Papież był wtedy w Lublinie, na Osiedlu Czuby, gdzie właśnie odbywałem praktykę duszpasterską. Będąc studentami KUL – u też spotkaliśmy się papieżem, kiedy odwiedził uczelnię. Potem były inne pielgrzymki, wśród nich wizyta w Sandomierzu, 12 czerwca 1999 roku. Wpływ Ojca Świętego na życie kapłanów, w tym moje, jest nie do przecenienia.

D. K. - Jakie ma Ksiądz swoje zainteresowania, poza duszpasterskie?

Ks. W. Farion  - Kiedyś to bym powiedział: kontakt z przyrodą, rower. Teraz wychodzę na spacer, krótką przejażdżkę, albo jadę na wieś, gdzie można odpocząć i poczytać coś co nie wiąże się ściśle z codziennymi obowiązkami.

D.K. - Jak Ksiądz czuje się w Janowie Lubelskim?

Ks. W. Farion - Jestem wdzięczny tym, którzy angażują się w życie parafialne, przychodzą, pytają, podpowiadają, ale jeszcze bardziej tym, którzy chętnie pomagają. Owszem, w niektórych kwestiach muszą być zatrudnieni fachowcy, specjaliści, ale obecność życzliwych osób jest mobilizująca i zawsze bardzo poprawia samopoczucie.

D. K. - Czy Ksiądz ma swoje życiowe motto, jakąś tzw. złotą myśl, która prowadzi Księdza pod drodze kapłańskiej?

Ks. W. Farion  - Jednym z ważniejszych dla mnie świętych jest Maksymilian Maria Kolbe. To on powiedział, że „miłość jest siłą twórczą”. Miłość jest zatem czymś, co zawsze buduje i czymś, co nigdy nie niszczy. Można to odnieść do różnych jej aspektów, nie tylko do tych najbardziej szczytnych. Staram się o tym jak najczęściej pamiętać.

D. K. - Jest Ksiądz nowym Proboszczem od grudnia 2019 roku. Jako nowy Proboszcz parafii Św. Jadwigi Królowej ma Ksiądz plany na przyszłość. Czy mógłby Ksiądz uchylić rąbka tajemnicy?

Ks. W. Farion  - Propozycję Pasterza Diecezji, aby przejąć funkcję proboszcza Parafii pw. Św. Jadwigi Królowej w Janowie Lubelskim przyjąłem z dużym zaskoczeniem, ale i z nadzieją, że po prawie dwudziestu pięciu latach wracam do środowiska ludzi o dobrych sercach, ufających Matce Najświętszej i pragnących budować swoje życie z Bożą pomocą, na Ewangelii Jezusa Chrystusa. Kontynuując wysiłek moich poprzedników, chciałbym nade wszystko, aby nasza Wspólnota Parafialna czuła się jak rodzina, w której za łaską Bożą, wspólnie dzielimy radości i trudy. Co do szczegółów, zachowam je raczej dla węższego grona.

D.K. - Jaka pierwsza refleksja nasuwa się Księdzu po roku czasu bycia naszym Proboszczem?

Ks. W. Farion - Objęcie odpowiedzialności za Parafię w okresie przedświątecznym było dla mnie dużym wyzwaniem. Dodatkowo nie ułatwiał tego fakt, że zmiany dotyczyły również księży wikariuszy, z których doświadczenia mógłbym korzystać. Pierwszych dwanaście miesięcy w tak dużej wspólnocie, to pewien cykl, czas poznawania specyfiki Parafii, ludzkich potrzeb i duszpasterskich oczekiwań. Niezmiernie ważne są tu osobiste rozmowy i spotkania zarówno w różnych grupach, jak i z poszczególnymi osobami. Czas epidemii niestety temu nie sprzyja. Wszyscy to chyba odczuwamy.

D.K. - Jakie zadania stoją przed Księdzem w tutejszej parafii?

Ks. W. Farion - Obowiązkiem każdego duszpasterza jest troska o duchowe dobro tych, do których został posłany. Ewangelia jest niezmienna, ale zmieniają się warunki codziennego życia Parafian, w których Pan Bóg powinien mieć zawsze pierwsze miejsce. Jak powiedział papież Benedykt XVI - wierni oczekują od kapłanów tylko jednego, aby byli specjalistami od spotkania człowieka z Bogiem. Najważniejsze, więc zadania to przepowiadanie Słowa Bożego i sprawowanie sakramentów, i nie można o tym zapominać.

D.K. -Boże Narodzenie to święta radości, oczekiwania. To czas, w którym na nowo ożywają, a może i rodzą się takie słowa jak pojednanie, zrozumienie. Czego życzyłby Ksiądz Proboszcz swoim parafianom?

Ks. W. Farion - Boże Narodzenie wpisuje się w samo centrum ludzkich rozterek i tęsknot. Niech będzie więc, czasem nadziei na tak potrzebną człowiekowi harmonię z Bogiem i innymi ludźmi. Niech wszystkich „Pan błogosławi i strzeże”!

D.K. - Czego możemy życzyć Księdzu Proboszczowi w nowym 2021 roku ?

Ks. W. Farion - Najkrócej, obfitości łaski Bożej i Darów Ducha Świętego w mądrym posługiwaniu dla całej Wspólnoty Parafialnej.

Dziękuję za rozmowę.

Dorota Kozdra

 

 

facebook youtube