Drukuj Drukuj

Marsze Nordic Walking w Iwoniczu Zdroju i okolicy (Beskid Niski) – wiosna 2021 r.

Autor: Dorota Kozdra
Opublikowano: 07.06.2021
Marsze Nordic Walking w Iwoniczu Zdroju i okolicy (Beskid Niski) – wiosna 2021 r.

 „…szlak prowadzi duktem leśnym wprost na górę Przymiarki (626 m n.p.m.), skąd rozpościera się rozległa panorama z przepięknymi widokami. W tym miejscu zobaczymy drogowskaz do Bałucianki; w tle widoczna jest Cergowa (716 m n.p.m.). Przy dobrych warunkach pogodowych na horyzoncie można dostrzec Tatry Wysokie. …”.

 Fragment folderu „Zielony szlak łączy Iwonicz–Zdrój z Rymanowem-Zdrojem.

Czy zobaczymy Tatry?”. Oprac.i foto: Adam Nycz i inni, wyd. Gmina Iwonicz Zdrój, CIT Iwonicz Zdrój.

 

Do malowniczo położonego w Beskidzie Niskim Iwonicza Zdroju przybywa wielu kuracjuszy (w tym z naszego Janowa Lubelskiego) w poszukiwaniu remedium na swe problemy zdrowotne. Tutejsze liczne sanatoria o kilkusetletniej tradycji i stale ulepszanym wyposażeniu specjalizują się głównie w leczeniu chorób narządu ruchu. Opierają się na solance z własnych ujęć i borowinie – kiedyś własnej a teraz sprowadzanej. Podstawą sukcesu w leczeniu jest też miejscowa kadra: lekarze, pielęgniarki, fizjoterapeuci i personel hotelowy. Zabiegi muszą być skuteczne a wspomnienia miłe skoro chętnych na skierowanie NFZ do sanatorium jest wielu a na miejsce trzeba czekać aż 2 lata.

Pobyt w uzdrowisku jest okazją do poznania miejscowej przyrody, historii i kultury.

Tak było w Iwoniczu Zdroju, gdzie Autor niniejszej relacji przebywał w Sanatorium Świerkowy Zdrój (d. Ziemowit) na turnusie przełomu kwietnia i maja 2021 r.

Pod koniec kwietnia w samym centrum były jeszcze zimowe resztki śniegu ale między drzewami zachwycały całe łany zawilców. Zaskakująca była cisza (brak hałasu cywilizacyjnego) i poranne koncerty ptaków. Później pogoda była zmienna: silne wiatry Dukielskie przynosiły zwrotnikowe ciepło a po kilku dniach od północy napływało zimno i deszcz. Końcówka pobytu pozostanie w pamięci nieomalże letnim upałem, kwitnącymi drzewami, aleją przepięknych tulipanów pomiędzy Bazarem a Krakowiakiem i delikatną zielenią buków porastających okoliczne wzgórza.

Warto wspomnieć, że od kilku lat marsze Nordic Walking poprawiające motorykę zalecają mądrzy lekarze a w otoczeniu czystej przyrody tą dyscyplinę rekreacji chętnie uprawiają aktywni kuracjusze. W Iwoniczu Zdroju dużo osób chodziło po trasach utwardzonych: na Placu Dietla,  do Bełkotki, do Szpitala Excelsior, do Nowego Osiedla, w okolice Sanatorium Wisła. Czasem chodzono ścieżkami gruntowymi na okoliczne wzgórza/góry: Borowinową, Gloriettę, Przedziwną, Żabią czy na Przymiarki – ale wtedy gdy po deszczu woda już spłynęła a nawierzchnia wyschła. Właśnie dobra nawierzchnia jest konieczna dla popularyzacji NW.

Jednak w górach opadów jest więcej a tym samym więcej strumyków i strumyczków. Większość cieków wodnych na wyznaczonych trasach posiada mostki, przepusty czy dreny ale niektóre mogą stanowić trudną do pokonania przeszkodę. I tu pomocne są (jako wsparcie) właśnie kijki NW. Bo przecież kuracjusze, osoby „na leczeniu”, na ogół nie posiadają butów turystycznych tylko spacerowe półbuty i zasadniczo powinni poczekać na poprawę warunków na trasie.

NW odciąża kończyny dolne i biodra a przenosi obciążenie masy ciała na kończyny górne i barki. Umiejętne sterowanie wysokością kijków i obciążeniem siłowym pozwala na chodzenie zarówno osobom z dysfunkcjami jak i wszystkim  zainteresowanym  rozbudową masy mięśniowej. Jednak wskaźnikowo dominującą tu grupą są seniorzy i osoby cierpiące na schorzenia reumatyczno – ortopedyczne. Dla nich NW jest jedynym sposobem na wyjście z domu, poznanie ciekawej okolicy czy po prostu zrobienie zakupów.

Warto wspomnieć o istotnym dla poprawy zdrowia otoczeniu środowiskowym. W aktualnym stanie korona wirusa, w Iwoniczu tak jak wszędzie obowiązywały obostrzenia sanitarne. Z dala od rodzin i znajomych doskwierał brak grupowej turystyki, spotkań towarzyskich i regionalnych. Autor indywidualnie odwiedził Centrum Informacji Turystycznej, Bibliotekę i Urząd Miejski. Rozmawiano o lokalnej turystyce i kulturze pierwotnych mieszkańców tych okolic, będących osadnikami polskimi, niemieckimi, wołoskimi. Rozmawiano też o Łemkach – wysiedlonych z Beskidu Niskiego po II Wojnie Światowej.

W czasie wędrówek poznawano ciekawe miejsca i ciekawych ludzi. Na szlaku na Przymiarki, blisko nieistniejącej już Łemkowskiej wsi Wólka (znakiem lokalizacji były kwitnące drzewa owocowe) Autor relacji spotkał dwoje turystów. Jak się okazało byli to mieszkający we Wrocławiu potomkowie wysiedlonych Łemków. Przyjechali odwiedzić rodzinne strony przodków i bardzo ucieszyli się ze wskazania miejsca po Wólce. Przy fontannie w pięknej Alei Naftowej Autor relacji spotkał znanego już z poprzednich pobytów w Iwoniczu miejscowego regionalistę Pana Janusza Michalaka – też maszerującego z kijkami NW. Pan Michalak bardzo ucieszył się ze spotkania z czytelnikiem, opowiedział o planach spotkań regionalnych i wydawniczych. W czasie następnego spotkania na deptaku opowiedział ciekawą historię z lat młodości w rodzinnym Drogobyczu i o służbie w Marynarce Wojennej.

Pomocnymi w przygotowaniu wędrówek są liczne lokalne wydawnictwa turystyczne i regionalne, w tym mapy z dokładnymi planami uzdrowiska. Przydatna jest podręczna mapa z 3 planami Iwonicza Zdroju wydana przez jedno z miejscowych Biur Podróży, ale z zagadkową adnotacją godną Jaroslava Haszka: „wiele dróg nie  wyrysowanych ze względu na ich mylność i brak weryfikacji w terenie”. Natomiast dla koneserów polecam mapy „turystyczno – nazewnicze” z informacjami udokumentowanymi, kartograficznie zinterpretowanymi i opracowanymi przez dr Wojciecha Krukara.  

 

Tak w racjonalnie i precyzyjnie zaplanowanych zabiegach, odpoczynkach, posiłkach i czasie wolnym turnus szybko mijał. Dopiero w drugim - trzecim tygodniu pobytu uczestnicy zaczęli się wzajemnie poznawać w każdej z 3 małych grup posiłkowych, na koniec obiecując sobie kolejny przyjazd, kolejne spotkania a co najmniej  rozmowy telefoniczne ….

W tych wspomnieniach pozdrawiam znajomych z Iwonicza, z turnusu i ze szlaku.

 

Antoni Sydor – Przewodnik Turystyczny, Instruktor Pilates.

Foto: Joanna Sydor – 20.04.2021 r.

Scan: folder, książki, mapy - Jakub Sydor

Janów Lubelski, 07.06.2021 r.

 

facebook youtube